piątek, 25 lipca 2014

Po przerwie...

Witajcie!

Bardzo Was przepraszam za brak postów i małe udzielanie się na blogu. W zeszłym tygodniu byłam na biwaku pięciodniowym nad morzem i trochę Was zaniedbałam. Po biwaku byłam lekko przygnębiona (sprawy prywatne), przyznam szczerze, że nie miałam weny i chęci na posty. A nie chciałam pisać "wstałam, zjadłam śniadanie, ogarnęłam się i poszłam do sklepu" itc. Dzisiaj wracam z lepszym humorkiem, weną na posty i szerokim uśmiechem na ustach :)




A tak w ogóle co u mnie? Wszystko dobrze, jak na razie. Wakacje mijają mi dość leniwie, wstaję dosyć późno i już wtedy mija mój cenny czas. Codziennie przeznaczam kilka godzin na zabawę z bratem, na przykład pluskanie się w baseniku czy gra w nogę. Większość czasu spędzam na świeżym powietrzu, jeżdżę rowerem, kąpię się na jeziorem w mojej miejscowości, chodzę na spacery, czy po prostu czytam książkę odpoczywając na ławce w ogródku. Nad morzem trochę się spaliłam, straszne uczucie w pierwszych dniach >.< , ale teraz moja opalenizna zmienia kolor na piękny brąz, o który chodziło mi na samym początku. Lecę bo jutro wyjeżdżam nad morze i muszę się wyspać. 



Pa <3 

środa, 9 lipca 2014

Francja, Paryż - Fotoleracja / day 5 / 6 / 7

Hejka Miśki!
O to już ostatni post na temat mojego pobytu w Paryżu. Trochę dużo było tej Francji, więc następny post będzie już trochę inny. Bez zbędnych informacji zapraszam na ostatnią relację zdjęciową.




  • Day 5
    Tego dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie od Wersalu. Zabrałyśmy ze sobą stroje chóralne w autokarze przebrałyśmy się i cały chór ruszył przed bramę Wersalską, aby nasz dyrygent zrobił nam zdjęcie. Podczas pozowania zaczął się robić wokół nas tłum. Ludzie zaczęli podchodzić, robić nam zdjęcia. Razem z koleżankami zaczęłyśmy się śmiać, byłyśmy pierwszy raz w takiej sytuacji i nie wiedziałyśmy jak się zachować. Po namowie naszego Pana, zaśpiewałyśmy jedną piosenkę dla tłumu, Siyahambe (pieśń kościelną południowo-afrykańską), tłum zaczął nas nagrywać. Na ustach każdej chórzystki widniał szeroki, szczery uśmiech. Wszystkie chyba byłyśmy uradowane z tego, że przypadkowi ludzie stawali i słuchali naszego śpiewu.






♥ Następnie podziwialiśmy piękno ogrodów Wersalskich. Były naprawdę cudowne, zdjęcia nie oddawają jak się widzi je na żywo

Wejście





















Wyjśćie

♥Potem udaliśmy się na cmentarz Pere Lachaise na grób Fryderyka Chopina. Cmentarz jest naprawdę ogromny, jeśli dobrze pamiętam około 40 hektarów. 


♥ Na koniec udaliśmy się do kościoła, którego niestety nazwy nie pamiętam ;c 











  • Day 6
    Tego dnia wyjechaliśmy do Polski, lecz po drodze wstąpiliśmy do Parku rozrywki Astelix na dziewięciogodzinną zabawę. Było naprawdę świetnie! Niestety nie miałam aparatu, a zdjęcia są moich przyjaciółek.
























  • Day 7
         Cały dzień zabrała nam droga powrotna :)

Dziękuję wszystkim za uwagę w tak długich i ciągle powtarzających się postach na ten sam temat! <3