Bardzo Was przepraszam za brak postów i małe udzielanie się na blogu. W zeszłym tygodniu byłam na biwaku pięciodniowym nad morzem i trochę Was zaniedbałam. Po biwaku byłam lekko przygnębiona (sprawy prywatne), przyznam szczerze, że nie miałam weny i chęci na posty. A nie chciałam pisać "wstałam, zjadłam śniadanie, ogarnęłam się i poszłam do sklepu" itc. Dzisiaj wracam z lepszym humorkiem, weną na posty i szerokim uśmiechem na ustach :)
A tak w ogóle co u mnie? Wszystko dobrze, jak na razie. Wakacje mijają mi dość leniwie, wstaję dosyć późno i już wtedy mija mój cenny czas. Codziennie przeznaczam kilka godzin na zabawę z bratem, na przykład pluskanie się w baseniku czy gra w nogę. Większość czasu spędzam na świeżym powietrzu, jeżdżę rowerem, kąpię się na jeziorem w mojej miejscowości, chodzę na spacery, czy po prostu czytam książkę odpoczywając na ławce w ogródku. Nad morzem trochę się spaliłam, straszne uczucie w pierwszych dniach >.< , ale teraz moja opalenizna zmienia kolor na piękny brąz, o który chodziło mi na samym początku. Lecę bo jutro wyjeżdżam nad morze i muszę się wyspać.
Pa <3